PLATERKĄ ZOSTAJE SIĘ NA CAŁE ŻYCIE.


NAJSTARSZA ŚWIECKA SZKOŁA Z TRADYCJAMI DLA DZIEWCZĄT W WARSZAWIE. ZAŁOŻONA W 1883 ROKU PRZEZ HR.CECYLIĘ PLATER-ZYBERK(ÓWNĘ).

POZNAJ PRZEDWOJENNE PLATERKI I NAUCZYCIELI. TO DZIĘKI NIM SZKOŁA TRWA DO DZIŚ. ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY Z KLUBEM PLATEREK.
Podziel się informacjami na temat Platerek z Twojej rodziny: Klub Platerek platerki.absolwentki[at]gmail.com

23 listopada 2011

TERESA KRUSZEWSKA (ur.1927) – designerka, architekt wnętrz, jedna z najbardziej znanych polskich designerek

Projekty są obecnie wystawiane w Muzeum Narodowym w Warszawie.(luty 2011)
TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ AKADEMII SZTUK PIĘKNYCH W WARSZAWIE MA ZASZCZYT ZAPROSIĆ CZŁONKÓW I SYMPATYKÓW
NA SPOTKANIE Z PANIĄ PROFESOR TERESĄ KRUSZEWSKĄ
W CZWARTEK 24 LISTOPADA 2011 ROKU O GODZINIE 18:00
ODNOWIONY PAŁAC CZAPSKICH–RACZYŃSKICH, REKTORAT ASP, GALERIA AULA, I PIĘTRO
Profesor Teresa Kruszewska (ur.1927 w Warszawie)-  architekt wnętrz, patronka i jedna z prekursorek polskiego designu, autorka takich projektów jak krzesło Muszelka (1956) i fotel Tulipan (1973), które do tej pory zachwycają formą.

W roku 1945, po maturze w Platerkach, "wstąpiła do Miejskiej Szkoły Zdobniczej w Warszawie, przekształconej najpierw w PWSSP, a następnie połączonej z ASP. Dyplom obroniła w 1952 roku na Wydziale Architektury Wnętrz, w pracowni prof. Jana Kurzątkowskiego. Teresa Kruszewska zawsze podkreślała, że kluczową rolę w ukształtowaniu jej podstawy projektowej odegrał właśnie Jan Kurzatkowski. Projekty Teresy Kruszewskiej cechuje estetyka i funkcjonalność, konstrukcyjna prostota i elastyczność proponowanego rozwiązania. Projektowała zawsze w oparciu o zdefiniowane potrzeby i zasady ergonomii. Teresa Kruszewska należy do grona czołowych polskich projektantów drugiej połowy XX wieku. Wykształcona w tradycji polskiego rzemiosła, charakteryzującej się preferowaniem i znajomością materiałów naturalnych, główny nacisk w projektowaniu kładła na aspekt humanistyczny."

"Doceniła możliwości tkwiące w sklejce, materiale o niezwykłym potencjale plastycznym, który otworzył jej drogę do eksperymentów konstrukcyjnych. Ważnym tematem w twórczości Teresy Kruszewskiej było projektowanie mebli i zabawek dla dzieci. W latach 50. i 60. była związana ze Spółdzielnią Artystów Plastyków ŁAD. Dzięki stypendium w Rhode Island School of Design w Providence (1966-1967) poznała nowe, niedostępne wówczas w Polsce technologie. Rezultatem rocznego stypendium był projekt oraz własnoręczne wykonanie stołeczka i krzesełka Wydmuszki dla przedszkoli. Od 1979 roku jest kierownikiem Pracowni Projektowania Mebli w Katedrze Projektowania na Wydziale Architektury Wnętrz ASP w Warszawie. Prace Kruszewskiej były prezentowane na licznych wystawach zarówno zbiorowych, jak i indywidualnych w kraju i za granicą. Została uhonorowana m.in. nagrodą MKiS za osiągnięcia w dziedzinie wzornictwa meblowego (1960) i nagrodą Prezesa Rady Ministrów za twórczość artystyczną w dziedzinie projektowania wnętrz i mebli dla dzieci i młodzieży (1978)."

Źródła:
http://zsah.blox.pl/2009/09/z-kart-historii-polskiego-designu-Teresa.html
http://www.mnw.art.pl/index.php/pl/info/teresa_kruszewska_krzeslo_musz/
http://www.domo.pl/2010/dizajnerki-teresa-kruszewska_198

5 października 2011

RECENZJA KSIĄŻKI O PLATERKACH

"SZKOŁA CECYLII PLATER-ZYBERKÓWNY 1883—1944"
Pod red. Danuty Jakubowskiej-Palczewskiej i Ewy Orlikowskiej-Krasnowolskiej P IW („Biblioteka Syrenki"), Warszawa 1987


Kronika Warszawy 1988 t19-nr3_4, str. 199-201
<- Kliknij na dokument aby powiększyć


Źródło: http://mazowsze.hist.pl/files/Kronika_Warszawy/Kronika_Warszawy-r1988-t19-n3_4_%2875-76%29/Kronika_Warszawy-r1988-t19-n3_4_%2875-76%29-s199-201/Kronika_Warszawy-r1988-t19-n3_4_%2875-76%29-s199-201.pdf

17 maja 2011

NATALIA WAKULIŃSKA i JANINA (WIELOWIEYSKA) KLAWE (list od p.Marka Jacobsona)

odMarek JACOBSON marek.jacobson
doplaterki.absolwentki
data15 maja 2011 21:05
tematwspomnienia Natalia Wakulińska i Janina Klawe






"Szanowni Państwo,
Nareszcie znalazłem na stronie waszego blogu mało widoczny adres e-mail i wobec tego pozwalam sobie powtórzyć mniej więcej to co napisałem już w okienku "komentarz" ale trochę uzupełnione.
Jestem synem Natalji Wakulińskiej i miałem mila niespodziankę trafić poprzez Google na notatkę o mojej matce umieszczona we wspomnieniach  o uczennicach waszej szkoły na podstawie mojej korespondencji z panią Maria Jagowd-Wolska. 

Matka moja urodzona w 1921 roku zmarła w  roku 1994 w Warszawie. Byla by niesłychanie wzruszona wiedząc ze  szkoła na nowo istnieje i ze o niej nie zapomniano. Byla niezwykle przywiązana do wspomnień szkolnych i conajmniej  do lat 1980 tych lub nawet dłużej odwiedzała wspólnie z jedna z koleżanek szkolnych ich wychowawczynie  (jeżeli dobrze pamiętam) lub poprostu profesorke z dawnego gimnazjum Cecylji Plater-Zyberkowny z która otrzymywały ciągły kontakt. (Nie jestem pewien czy należy pisać liceum czy gimnazjum, użyje wobec tego ten drugi termin.)
Moja mame nazywano zdrobniale "Lusia" i pod tym imieniem byla znana przez swoich bliskich, kolezanki i przyjaciol. 
Natalia Wakulińska, w przybliżeniu z okresu maturalnego 1938-39

Wyszla za maz za Tadeusza Jacobsona a nastepnie po rozwodzie za Leonidasa Abolnika.
W czasie obrony Warszawy moja mama byla sanitariuszka, nastepnie  od polowy okupacji ukrywalismy sie wszyscy pod Warszawa w wyniku denuncjacji  i nalocie  gestapo na nasze mieszkanie na szczescie podczas naszej nieobecnosci. Uprzedzeni przez przyjaciol  nigdy do tego mieszkania nie wrocilismy . 

Mlodszy brat mojej mamy i jej cioteczny bryt, mlodzi 18 letni chlopcy, Jerzy Wakulinski i Andrzej Kulczycki "Sas" zgineli w Warszawie przed i podczas powstania.
Rodzinna mlodzierz podzielila okropny los ich generacji.

Szkolna przyjaciolka z klasy mojej mamy byla Janka czyli Janina Klawe  z domu Wielowieyska. Nierozlaczne przyjaciolki zrobily razem mature w 1939 roku w gimnazjum Plater-Zyberkowny na Pieknej, prawdopodobnie w klasie literackiej.  Mysle ze w klasie literackiej, poniewaz Janka zawsze mowila ze moja mama zdala mature z matematyki tylko dzieki temu ze mowila tak cicho ze nikt nie slyszal co odpowiadala. Zreszta przez cale swoje aktywne zycie powojenne moja mama pracowala w redakcji literackiej polskiego radia, co wskazuje raczej na klase literacka. Wspolnie z Janka robily rowniez od czasu do czasu tlumaczenia sztuk radiowych z angielskiego. Ta szkolna przyjazn przetrwala cale zycie. 

Ponizej zamieszczam notatke biograficzna Janiny Klawe z domu Wielowieyskiej.
Matka Janki byla  Elzbieta Wielowieyska z domu contesse Appraxine, ( Wojna i Pokoj Tolstoja), co otwieralo Jance domy calej arystokracji europejskiej. 

Pani  Wielowieyska byla jedynym czlonkiem rodziny ocalalym z rzezi bolszewickiej w czasie rewolucji i schronila sie w Polsce gdzie spedzila reszte zycia pracujac jako tlumacz przysiegly dzieki znakomitemu wyksztalceniu i doskonalej znajomosci wielu jezykow miedzy innymi angielskiego, niemieckiego, francuskiego, rosyjskiego i oczywiscie polskiego.

Na Powazkach  na  grobie  jej meza Pani Wielowieyska napisala " Moim rodzicom zaginionym na wschodzie" Moji przodkowie ze strony mamy rowniez "zagineli na wschodzie".
Ja zaginalem na zachodzie.

Mam nadzieje ze te kilka slow przyczyni sie do  dopelnienia wspomnien o dawnych uczennicach gimnazjum Cecylji Plater-Zyberkowny.

Z powazaniem Marek Jacobson 
NB Zalaczam dwa zdjecia mojej matki Natalji Wakulinskiej, w przyblizeniu z okresu maturalnego 1938-39."
"Janina Klawe
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Skocz do: nawigacji, szukaj"
 
"Janina Zofia Klawe (także: Janina Z. Klave; ur. 1921, zm. 28 lutego 2008 r. w Warszawie), polska tłumaczka literatury pięknej, historyk literatury. 

Inicjatorka (1977) i kierownik (1981-1984) sekcji luzo-brazylijskiej w Katedrze Iberystyki Uniwersytetu Warszawskiego. Autorka publikacji poświęconych literaturze portugalskiej i brazylijskiej, tłumaczka literatury pięknej z języka portugalskiego i hiszpańskiego. Była wiceprezesem Towarzystwa Polsko-Brazylijskiego.
Odznaczona przez władze Portugalii i Brazylii medalami Henryka Żeglarza i Krzyża Południa za wybitne zasługi na rzecz języka i kultury luzo-brazylijskiej. Była członkiem oddziału warszawskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
Matka Janki byla  Elzbieta WIELOWIEYSKA z domu contesse APRAXINE"



odMarek JACOBSON marek.jacobson
doplaterki.absolwentki
data16 maja 2011 23:09
tematRe: wspomnienia Natalia Wakulinska i Janina Klawe







"Szanowni Państwo,
Dla uzupełnienia mojego e-mail załączam dwa zdjęcia z lat trzydziestych i czterdziestych. Daty nie sa precyzyjne.
Na jednym Natalia Wakulinska "Lusia" i Janina Klawe "Janka" na ulicy w Warszawie w drodze lub w powrocie ze szkoly. Berety z odznaka szkoly sa charakterystyczne na tym zdjeciu.
Drugie zdjecie Janina Klawe "Janka" w Konstancinie okolo 1943.
Z poważaniem Marek Jacobson "

L: Janina Klawe     P: Natalia Wakulińska i Janina Klawe    

SERDECZNIE DZIĘKUJEMY 
PANU MARKOWI JACOBSONOWI ZA PIĘKNY LIST ORAZ ZDJĘCIA.

RELACJE Z BALU PLATEREK 2011

Relacje z Charytatywnego Balu Platerek 2011 oraz finału Konkursu o Statuetkę Platerki: 

4 kwietnia 2011

REKLAMA SZKOŁY Z 1909 ROKU


Żródło:
Pismo "Świat" z 1909 r., str 33.
http://www.sbc.org.pl/dlibra/doccontent?id=12538&from=FBC.

Serdecznie dziękujemy Panu Januszowi Dobrzyńskiemu za przesłanie informacji i zdjęcia.

10 marca 2011

TRWA KONKURS O STATUETKĘ PLATERKI 2011

Trwa pierwsza edycja Konkursu o Statuetkę Platerki, w którym wyróżnione zostaną osoby aktywnie wspierające i inspirujące Polki.


Celem konkursu jest promowanie dobrych praktyk i postaw społecznych. Liczą się działania zawodowe, społeczne oraz prywatne zarówno kobiet jak i mężczyzn. 

W konkursie oceniana jest działalność mająca na celu polepszenie jakości życia kobiet. Nominacje są wyrazem uznania oraz wdzięczności wobec osób, które są aktywne, inspirują i mogą być wzorem do naśladowania dla innych. Taką aktywnością można określić zarówno inicjatywy związane z działalnością pozarządową, charytatywną, jak i rządową, medialną, biznesową, z obszaru duchowości,  nauki, medycyny, edukacji, kultury i sztuki, sportu i in..

W aktualnej edycji wyróżnionych zostanie 3 laureatów w kategoriach:
  • KOBIETA
  • MĘŻCZYZNA
  • IKONA -  za całokształt działalności

W Jury Konkursu zasiadają:
  •       Prof. Danuta Hübner
  •       Martyna Wojciechowska
  •       Olga Kozierowska
  •       Anna Przedpełska-Trzeciakowska
  •       Joanna Radziwiłł

Pomysłodawcą konkursu są Platerki - absolwentki jedynej świeckiej katolickiej szkoły żeńskiej z tradycjami, (Prywatna Żeńska Szkoła im.Cecylii Plater-Zyberkówny w Warszawie, założona w 1883 roku), zrzeszone przy Towarzystwie Oświatowym im.Cecylii Plater-Zyberkówny, organizacji pożytku publicznego. 

Organizatorzy zapraszają  do przesyłania własnych kandydatur oraz polecania innych osób. Spośród zgłoszeń polecających rozlosowane zostanie podwójne zaproszenie na finałową galę.
Finał Konkursu o Statuetkę Platerki odbędzie się podczas uroczystego charytatywnego Balu Platerek, 14 maja 2011 roku.

Organizatorzy zapraszają do współpracy sponsorów i partnerów. Konktakt: konkurs@cpz.edu.pl

Szczegóły konkursu i balu:  www.platerki1883.blogspot.com 

 
Termin zgłoszenia kandydatur upływa 30 kwietnia.

28 lutego 2011

JANINA EHRENFEUCHT - ZAWADOWSKA (zm.2010) - oddana polskiej edukacji, córka nauczycieli z Platerek, Platerka z urodzenia


Janina Zawadowska – pedagog, znakomita nauczycielka, wychowawczyni młodzieży i edukatorka nauczycieli, oddana polskiej edukacji i doskonaleniu pedagogów. Żona Wacława, znakomitego profesora matematyki, z wykształcenia również lekarza. 
Córka Wiktora Ehrenfeuchta, astronoma, nauczyciela fizyki w Platerkach (1940-1942), zmarłego na tyfus podczas wojny i Anieli z domu Miklaszewskiej (córki pierwszego rektora SGH).
Bratanica prof. Jana Ehrenfeuchta - nauczyciela fizyki (1932-1944), którego żoną była Zofia  z d. Doroszewska - nauczycielka chemii (1934-1938), w Platerkach.  
Patronka, ustanowionego pośmiertnie, funduszu stypendialnego im.Janiny Zawadowskiej przy Towarzystwie Oświatowym im.Cecylii Plater-Zyberkówny. 
 "Była prezesem Towarzystwa Rozwijania Inicjatyw Oświatowych TRIO, prowadząc wiele szkoleń dla nauczycieli małych wiejskich przedszkoli, które powstawały w ramach programu EFS dla stowarzyszeń oświatowych oraz angażowała się w projekty realizowane przez Federację Inicjatyw Oświatowych. Była też wicedyrektorką Departamentu Doskonalenia Nauczycieli w Ministerstwie Edukacji Narodowej, wieloletnią dyrektorką Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Publikowała jako członek Rady Programowej w miesięczniku "Dyrektor Szkoły", a także w Społecznym Monitorze Edukacji, komentując politykę oświatową i dzieląc się z kadrą kierowniczą własnymi doświadczeniami i przemyśleniami. Pisała i działała z pasją dla nauczycieli, ale i o nich, o pięknie i trudach tego zawodu, o szkole, o polskiej edukacji – jej sukcesach i porażkach, często krytycznie, ale zawsze z sercem i zaangażowaniem. Żegna Ją środowisko oświatowe i akademickie, bo chętnie i wspierająco włączała się w organizowane przez pedagogów konferencje naukowe."


"(...) Wiosną 1997 roku było już jasne, że szkoła będzie trwać i że  trzeba ją budować dalej, to znaczy stworzyć liceum. Wówczas dobry los – a może właśnie cud – zdarzył, że do tego dzieła włączyła się Janka Zawadowska.
    Tak jak we wszystkich swoich działaniach tak i w tym wypadku kierowała się swoim profesjonalizmem i szlachetną bezinteresownością. Miała doktorat z chemii i była Dyrektorem Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Była też nie tylko żoną znakomitego matematyka, profesora  Wacława Zawadowskiego, ale córką profesora Ehrenfeuchta, niezapomnianego nauczyciela fizyki w szkole im. Cecylii Plater-Zyberkówny, a więc niemal z urodzenia Platerką. Była też wybitnym znawcą nowych, tworzących się właśnie projektów edukacyjnych i mogła wnieść do zespołu nieprofesjonalnego ale sercem i duszą oddanego sprawie – swoją wiedzę, rzetelność, umiejętności organizacyjne i nowoczesność myślenia. A również  młodość – była od inicjatorek przedsięwzięcia o pokolenie młodsza! Jak gorzko to dzisiaj brzmi!
    Liceum zostało otwarte we wrześniu 1998 roku i Janka przez wszystkie te lata, do końca, wspierała je swoją wiedzą i umiejętnościami. Z początku nie mogła poświęcać mu  wiele czasu, ale możliwości, jakie stwarzała w CODN ogromnie ułatwiały  nieprofesjonalnym członkom Towarzystwa orientowanie się co do podstawowych kierunków, w jakich powinno iść nowoczesne szkolnictwo, gdzie i u kogo szukać wiadomości i rady. Pozwoliło też naszym nauczycielom brać udział w licznych seminariach, szkoleniach i naradach i podnosić własne  kwalifikacje. Później, gdy z CODNu wyszła, zawsze pozostawała z nim łącznikiem – dopóki  Dyrektor i Zespół nie zostały zniszczone przez  wichry ideologii. 
    Ale Janka miała zawsze słabość do Szkoły Podstawowej. Uważała, że tam odbywają  się najistotniejsze procesy wychowawcze, tam potrzebne są najbardziej nowoczesny pomysły i inicjatywy pedagogiczne. Wspierała więc nie tylko platerkowskie Liceum ale i Szkołę Podstawową swoimi doświadczeniami, przywoziła materiały dydaktyczne, brała udział w rozmowach z nauczycielami, dzieliła się pomysłami. Nie czuła się najlepiej ostatnio, ale mimo złego samopoczucia zawsze przyjeżdżała na zebrania Zarządu Towarzystwa Oświatowego.
    Jej pomysły praktyczne wynikały nie tylko z wiedzy o edukacji ale z osobistej postawy. Wolno mi powiedzieć, bo Janka była osobą otwartą, że o swojej katolickiej wierze świadczyła nie tylko stosunkiem do Pana Boga, ale przede wszystkim do ludzi. Wszystkich, nawet tych, których nie bardzo lubiła. Potrafiła jak niewielu przekraczać bariery uprzedzeń i zadawnionych niechęci, mało tego, czasem wydawało się, że właśnie pola tych niechęci pociągają ją i każą jej tym cierpliwiej i skuteczniej pracować tam, gdzie najtrudniej.Głupoty  nie znosiła, małoduszność wyśmiewała ale ludzkie niezawinione nieszczęście kazało jej się zawsze zatrzymać i przynajmniej spróbować udzielić pomocy. Ile zrobiła  dobrego -  o tym świadczą ukazujące się po Jej śmierci nekrologi.

    Na pierwszym zebraniu, na którym Jej zabrakło, Zarząd Towarzystwa Oświatowego im. Cecylii Plater-Zyberkówny podjął decyzję o ustanowieniu stypendium imienia Janiny Zawadowskiej dla tej uczennicy naszej Szkoły, która wykaże się największymi osiągnięciami w zakresie nauk ścisłych. Zasilić ten Fundusz będzie mógł każdy, kto zechce. Telefon Sekretariatu Szkoły:22 621 52 54 – pierwsze zgłoszenia już mamy.
W sobotę 5 marca 2010 o godz. 11.oo odbędzie się w Platerkach 
Msza Święta za ŚP Jadwigę Zawadowską
                          
 Anna Trzeciakowska
(Platerka, b.członek Zarządu Towarzystwa Oświatowego 
im. Cecylii Plater-Zyberkówny)"

 

* 1 września 2011 rozpoczęło swoją działalność LXI Liceum Ogólnokształcące Specjalne im.Janiny Zawadowskiej w Warszawie.



Źródła:
prof. Wacław Zawadowski
http://fio.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1299:janina-zawadowska-nie-yje&catid=47&Itemid=100034
http://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2010/12/odesza-dr-janina-zawadowska.html
http://nekrologi.wyborcza.pl/0,11,,75814,Janina-Zawadowska-inne.html

20 lutego 2011

ALEKSANDER JANOWSKI (1866-1944) - podróżnik, pionier krajoznawstwa, nauczyciel w Platerkach 1912-34


"Aleksander Janowski (ur. 20 października 1866 w Warszawie, zm. 9 października 1944 w Komorowie), polski podróżnik, pionier krajoznawstwa, autor przewodnika Wycieczki po Kraju (1900-1903), pedagog, współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego (1906). Nauczyciel geografii i krajoznawstwa w Platerkach (1912-1934).


Aleksander Janowski był jednym ze współzałożycieli Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego i prezesem towarzystwa w latach 1922-1929. Zajmował się badaniami polskiej emigracji w Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej i na Syberii. W latach 1900-1903 opublikował czterotomowy ilustrowany przewodnik po Królestwie Polskim zatytułowany Wycieczki po Kraju.
W 1938 został odznaczony Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury za zasługi dla dobra polskiej kultury w ogóle."

ZAPROSZENIE
 Zapraszam na wykład "Aleksander Janowski. Pionier polskiego ruchu krajoznawczego"  poświęcony jednej z najciekawszych postaci pierwszych dekad XX w., nauczycielowi Szkoły im. Cecylii Plater-Zyberkówny, Aleksandrowi Janowskiemu. Tym razem 28 lutego o godz. 20  do Domu Słowa Bożego, przy ul. Grochowskiej 194/196 w Warszawie :)    

http://www.facebook.com/event.php?eid=147188478675406
Janusz Dobrzyński
Źródła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Janowski
http://www.zdm.waw.pl/msi/moduly-informacyjne/moduly-o-patronach-ulic/patroni-j-l.html
http://ktpzg.pttk.pl/muzeum/medal_z_janowskim.php
http://www.facebook.com/event.php?eid=147188478675406
http://www.pttkkielce.pl/s,1,Historia_Oddzialu.html?Strona=2
http://khit.pttk.pl/index.php?co=tx_kkms_03
http://komorow.mkw.pl/strona/dzial/cmentarz20.html
http://ktpzg.pttk.pl/muzeum/medal_z_janowskim.php
http://www.gazetagazeta.com/artman/publish/article_15769.shtml
http://sites.google.com/site/trelemodele/home/zdobywamy-odz/szlakiem-aleksandra-janowskiego
http://khit.pttk.pl/index.php?co=tx_m_wojny_01
Zdjęcie: Grupa uczniów Polaków z Kolegium w Sprinfield. W środku Aleksander Janowski i obok niego prof. H. Bowden.

WANDA LESKA BOGDANOWICZ (1908-1981) - siostra Anny Leskiej Daab

Wanda Leska Bogdanowicz 1908- 1981.  Rocznik maturalny 1927. 
W  Anglii  ukończyła szkołę pomaturalną, dającą między innymi umiejętności biurowe i  pielęgniarskie. W latach trzydziestych wyszła za mąż za oficera WP rotmistrza Michała Bogdanowicza służącego w garnizonie wileńskim. Oboje pasjonowali się jeździectwem, uczestniczyli w wielu konkursach hippicznych zdobywając cenne nagrody. W czasie wojny, gdy mąż był w oflagu Wanda Bogdanowicz włączyła się w działalność konspiracyjną ZWZ/AK. Jej mieszkanie przez cały czas okupacji było punktem kontaktowym i przerzutowym dla kurierów i emisariuszy Podziemia, oraz miejscem spotkań żołnierzy i oficerów II Oddziału (wywiadowczego) Komendy Głównej i  Komendy Okręgu ZWZ/AK. Uczestniczyła w organizacji przerzutów zagranicę (głównie do Szwajcarii) osób zagrożonych w konspiracji i osób pochodzenia żydowskiego
    Repatriowała się w 1945 roku i  lipcu została aresztowana w Gdańsku wraz z kuzynem Olszyńskim   i bratem Kazimierzem Leskim w związku ze śledztwem jakie przeciwko niemu prowadzono.Wkrótce zwolniona i po długotrwałych poszukiwaniach pracy  została zatrudniona przez prof. Witolda Grucę w szpitalu w Konstancinie jako asystentka Profesora, gdzie pracowała aż do śmierci. 

Maciej Roszkowski
(Prezes TO im.CPZ)

18 lutego 2011

ANNA LESKA-DAAB (1910-1998) - pilotka eskadry łącznikowej w Anglii, siostra Kazimierza Leskiego oficera wywiadu II wojny światowej


ZAPROSZENIE
Projekcja filmu "Córki Przestworzy", reż.A.Bujas, (Discovery Historia)
 24 lutego 2011, godz.17.00, Muzeum Wojska w Białymstoku 

Kadr z filmu "Córki Przestworzy", reż.Agnieszka Bujas

"Pilotowały nawet bombowce, dostarczając je 
z lotnisk przyfabrycznych na lotniska bojowe na terenie Wielkiej Brytanii. 
W ATA służyło w sumie ponad 1300 pilotów różnych narodowości, 
w tym sto kilkanaście kobiet."(1)


Anna Leska-Daab (1910-1998). Uczennica Szkoły CPZ w latach 1920-27 (wraz z siostrą Wandą Leską Bogdanowicz). Rocznik maturalny 1927. Siostra Kazimierza Leskiego, oficera wywiadu w czasie II Wojny Światowej. Przeszła kurs pilotażu sportowego w Aeroklubie.  

We wrześniu 1939 roku służy w Eskadrze Sztabowej Dowództwa Lotnictwa. W ostatniej chwili ucieka z okupowanego przez Niemców lotniska polowego. Przez Rumunię i Francję trafia do Anglii, gdzie zostaje po przeszkoleniu członkiem w szeregi Air Transport Auxiliary (brytyjska pomocnicza lotnicza służba transportowa). Stworzona zostaje sekcja kobieca Od początku 1941 roku pilotuje samoloty RAF z fabryk i warsztatów remontowych na lotniska polowe, uczestniczy w przerzutach sprzętu latającego.

"Początkowo piloci ATA transportowali drogą powietrzną lekkie samoloty z lotniczych wytwórni na lotniska szkolne, wkrótce jednak działania wojenne spowodowały, że priorytetem stał się transport samolotów bojowych na lotniska dywizjonów myśliwskich i bombowych.  Służbę w ATA pełniły trzy Polki- Anna Leska, Jadwiga Piłsudzka i Maria Wojtulanis.  
 Nierzadko pilotowały one bombowce, dostarczając je z lotnisk przyfabrycznych na lotniska bombowe na terenie całej Wielkiej Brytanii.
Przez cały okres wojny w szeregach ATA służyły 183 pilotki. Najwięcej Angielek, sporo – bo 27 – Amerykanek, a także Kanadyjki, Nowozelandki, pilotki z Południowej Afryki, niewielka liczba Holenderek i  trzy – Polki. O Annie Leska-Laab krąży pewna historia, oto jej pointa: „Druga wojna światowa. W brytyjskiej bazie lotniczej panuje nerwowe poruszenie. Wszyscy co chwilę z niepokojem spoglądają w niebo zastanawiając się, czy wyczekiwanego Spitfire’a nie zestrzeliła gdzieś po drodze niemiecka Luftwaffe. Wreszcie nad horyzontem pojawia się ciemny kształt myśliwca. Nad lotniskiem unosi się zbiorowy oddech ulgi. Chwilę później samolot ląduje. Na stopniach ukazuje się postać kobiety w brązowym lotniczym kombinezonie. Po chwili wahania jeden z oczekujących żołnierzy niepewnie pyta: „Kiedy pojawi się kapitan?” „Właśnie przed panem stoi...” Odpowiedź wywołuje wyraz ogromnego zdumienia na twarzy Anglika. Zwłaszcza, że pilotem okazuje się być Polka, Anna Leska-Daab."

Odznaczona honorową odznaką Golden Wings przyznawana starszym oficerom, a lotnikom ze stażem powyżej 6 000 godzin w powietrzu.

FILMY:
"Polki nad Londynem" (2005) - reż.Zofia Kunert
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/4221957
"Córki Przestworzy" (2008) - Agnieszka Bujas
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/4223485



Źródła:
Maciej Roszkowski - Prezes Towarzystwa Oświatowego im.Cecylii Plater-Zyberkówny
http://lotniczapolska.pl/Anna-Leska-Daab-%281910-1998%29,205
http://www.feminoteka.pl/print.php?type=A&item_id=365  (cyt.1)
 
http://www.muzeumlotnictwa.pl/
"Anna Leska-Daab", Skrzydlata Polska, 1998, nr 3
http://www.radio.bialystok.pl/files/index/image/f/312/z/8f9040ea1e27afb8049e2bcd95c5ca90
http://www.bialystokonline.pl/imprezy.php?catid=6&idi=64170&strona=1

13 lutego 2011

HANNA ŻUKOTYŃSKA - Platerka 1914-17, i in.

„Ciocia przesłała mi fotokopię wspomnień swojej babci Hanny Żukotyńskiej, która chodziła do Platerek w 1914-17. Jej druga babcia też była Platerką, o niej od Cioci dostałam tylko to: „Druga Babcia ktora tez tam byla nazywala sie Halina Makomaska i byla o dwie klasy wyzej 1912-? Od niej tylko pamietam historie, ze mialy zestaw so robótek w kazdej lawce pod pulpitem i jak byla lekcja polskiego albo historii a ktos obcy pojawial sie w szkole to chowaly zeszyty a wyjmowaly robotki. Tu widac roznice w czasie, to bylo przed wojna i Rosjanie sprawdzali szkoly, a widocznie w czasie wojny mieli wieksze zmartwienia:-)" „Jeszcze wyjaśnienia: Strzyżew to majątek pradziadków Cioci, Inka to siostra Babci - Irena.”
Małgorzata Haman – Platerka, rocznik 1992


"Wieczorem wśród zabawy, jak grom z jasnego nieba, przynajmniej dla mnie, przyszła wiadomość o wybuchu wojny. Przerażenie ! ! Dyskusje czy to dla nas Polaków dobrze czy źle, jak długo taka wojna może trwać, kto zaangażuje się po stronie Rosji, kto zwycięży ? A bliżej - kogo wezmą do wojska ? Wiedziałam, że Bogdan był P.O.W.* Kto był więcej nie, bo organizacja była tajna. Wkrótce rozjechaliśmy się wszyscy.
Po powrocie do Strzyżewa siostry zawiadomiły, że Szymanów nie będzie czynny do odwołania. Wobec tego Mamusia zawiozła mnie do Warszawy, gdzie zupełnie bez przygotowania musiałam zdawać na pensję panny Plater. Okazało się, że poziom nauki w klasztorze naprawdę był niższy, wielu rzeczy zupełnie nie znałam i przyjęli mnie do IV klasy. Straciłam rok. Jacho przygotowywany przez p. Trojanowskiego zdał dobrze do szkoły gimnazjum im. Mikołaja Reja, tylko trzeba było znaleźć dla niego stancję, bo tam nie było internatu.
Gdybym zajrzała do historii I Wojny światowej mogłabym z łatwością ustalić dokładne daty dalszych wypadków, ale nie oto mi chodzi. Będę nadal pisać tylko to, co i jak zostało w mej pamięci.
Zaczęło się dla mnie życie zupełnie odmienne i nie tylko dla mnie. Moja nowa szkoła miała pochodzenie trochę podobne do poprzedniej i to z inicjatywy Polki hr. Zyberk-Plater powstała polska, żeńska szkoła. Jej kosztem zostały wybudowane dwa gmachy przy ul.Pięknej 24. W pierwszym /dziś Czerwony Krzyż*/ oddalonym od ulicy przez ogródek-obecnie pałacyk, mieściła się szkoła. W drugim budynku w głębi mieszkał personel. Było to zrzeszenie nauczycielek w coś w rodzaju zakonu katolickiego z prawem opuszczania go, podobnie do kanoniczek, tylko bez dochodzeń rodowych. Znałam jeszcze osobiście tak zwaną Hrabiankę. Była to szczupła, siwiuteńka staruszka, o nobliwym wyglądzie i stroju. Mieszkała w dalszym domu i raz czy dwa zaprosiła do siebie grupę uczennic z internatu. W swoim mniemaniu chciała nam przekazać swoje credo życiowe - dla nas były to komunały niestety. Bo kto wątpi w to, że należy się uczyć, kochać Ojczyznę, być posłuszną woli bożej itp.. Mówiła nam to z wielkim przejęciem, jak rewelacje, a my walczyłyśmy z sobą, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Było mi jej żal. - Nasze nauczycielki były na ogół sympatyczne i bardziej zróżnicowane niż siostry zakonne.
Dyrektorka p. Jadwiga Reutt, znana postać w Warszawie, była kobietą monumentalną. Bardzo wysoka, trochę sztywna, mówiąca spokojnie i stanowczo, była wspaniałym typem przełożonej. Szkoła miała charakter wybitnie katolicki. Katechetą był ks. Nowakowski /potem ks. Pozowski/. Ks. Nowakowski był później posłem na Sejm z NDecji, jeśli pamiętam. Z czasów 20-to lecia pamiętam Nuncjusza Papieskiego Mr. Ratti'ego, późniejszego Papieża, jak siedząc w pierwszym rzędzie krzeseł naszej wielkiej sali, trzymał na kolanach maleńka dziewczynkę przebraną za motyla. Zestawienie kolorów ich strojów było prześliczne. - Otóż, jak mi opowiadały koleżanki, w czasie wycieczki do Rzymu, zorganizowanej przez p. Reutt, Papież udzielając błogosławieństwa, gdy podszedł do polskiej grupy, chcąc widocznie pokazać, że pamięta, powiedział po polsku: "piękna". P. Jadwiga podobno "oblała się rumieńcem", jako to się dawniej mówiło. Papież myślał o ulicy Pięknej - a ona o sobie.
- Bardzo sympatyczna była p. Jadwiga Zakrzewska, ładnie malowała i dobrze uczyła rysunku, zachęcała mnie do Szkoły Sztuk Pięknych. Na ostatnim świadectwie dała mi rzymską piątkę z rysunku, bo jak twierdziła chciała parę piątek dać innym uczennicom, a różnica była duża. Miałam też profesorów i nauczycieli "z miasta" - o nich napiszę przy okazji dalej. Najbliżej zżyłam się z p. Marią Ławrenczak, była to prawie przyjaźń. Pozwalała mi przychodzić do swojego pokoju.
P. Maria opowiadała mi, że nasz matematyk p. Szupp miał wątpliwości na radzie pedagogicznej, czy może postawić mi pełną trójkę z algebry. Na to prof. P. Sosnowski z politechniki, który nam wykładał kosmografię opartą na trygonometrii, roześmiał się: "to dziwne, u mnie ta uczennica ma pełną piątkę i w/g jej zeszytu kontroluję wykłady".
Szupp, który był "smarkaczem" w porównaniu ze znanym profesorem - zbaraniał i bez słowa skargi dał mi stopień dostateczny. Rzecz w tym, że jeden wykładał wspaniale, ciekawie, a drugi tylko piłował. Ten sam Szupp w klasie Inki doprowadził do tego, że jedna ze słabszych uczennic na maturze, nie mogła przestać rozwiązywać zadań i lekarze musieli zająć się nią. Jedyny raz kiedy ten obłędny matematyk wydał mi się normalnym człowiekiem, to była wycieczka do Gdyni zorganizowana przez szkołę. Do wycieczki dołączyłam jako mężatka, a Szupp starał się o Jagienkę B. późniejszą zonę Jerzego Romana.
Jak wiadomo w 1917 roku w Rosji była rewolucja, potem oddzielny pokój z Niemcami, rozbrajanie Niemców. Młodzież organizowała się to w POW, w Galicji powstały legiony. Z zachodu przybył Haller, a z Rosji Dowbór-Muśnicki - z nimi wrócił Matio!! - Szkołę skończyłam w 1917 roku. Nie robiłam matury, bo Szkoła Sztuk Pięknych tego nie wymagała. Zamieszkałam u Wujostwa Ignasiów na Pięknej 11 w pokoju Jadzi, której w Warszawie nie było. (...)"
(str.44-46)
*P.O.W. - "Polska Organizacja Wojskowa, POW – tajna organizacja wojskowa powstała w sierpniu 1914 w Warszawie z inicjatywy Józefa Piłsudskiego w wyniku połączenia działających w Królestwie Polskim konspiracyjnych grup Polskich Drużyn Strzeleckich i Związku Walki Czynnej w celu walki z rosyjskim zaborcą. Początkowo bezimienna, od października 1914 zaczęła używać nazwy POW." (wikipedia.org)
* Czerwony Krzyż - Szkoła istniała nieprzerwanie do 1950 roku, kiedy to władze komunistyczne zdelegalizowały związek i majątek został przejęty przez Skarb Państwa. W budynku mieścił się min. Czerwony Krzyż. W 1990 roku nastąpiła reaktywacja Towarzystwa Oświatowego im. Cecylii Plater-Zyberkówny i zwrócony został majątek w postaci zniszczonych budynków szkolnych.

PLATERKI - MATURZYSTKI 1940

Maturzystki 1940 - pierwsza matura wojenna na kompletach

Klasa humanistyczna
Anna Borkiewicz zam. Magórska, Ewa Chrzanowska zam. Tymowska, Ewa Czerny, Jadwiga Dębska zam. Borysiewicz, Krystyna Eydziatowicz zam. Rosenwerth, Irena Gontarska zam. Larska, Krystyna Hoffman zam. Husarska, Maria Horodyńska, Hanna Iłowiecka zam. Przeciszewska, Krystyna Tamara Janiszewska zam. Golańska, Barbara Juriewicz zam. Sitkowska, Krystyna Kostrzewska zam. Kowalewska, Hanna Kwiatkowska, Irmina Lipnicka, Krystyna Malinowska zam. Gawrońska, Maria Mroczkowska zam. Krogulec, Alina Oziębło zam. Zaorska, Krystyna Piekarska zam. Reklewska, Wiesława Renglewska zam. Symons, Hanna Rudzka zam. Tucker, Maria Rusinek zam. Nazarri, Maria Saternus, Danuta Sękowska zam. Jakubowska, Wanda Sierakowska, Elżbieta Sobańska zam. Zaręba, Roma Korwin-Szymanowska zma. Mańkowska, Alina Winowska zam. Szlubowska, Aleksandra Zieleniewska zam. Jabłońska.

Klasa matematyczno-fizyczna
Wanda Kłopotowska zam. Gudelis, Jadwiga Leyko, Olcha Ludwikiewicz, Wanda Małkowska, Ludwika Monika Morsztyn, Aldona Ponikowska (s. sakramentka), Maria Pędzicka zam. Lipczewska, Zofia Purska, Władysłąwa Semelko zam. Piętka, Wanda Siedlanowska zam. Mołoniewicz, Wanda Skałkowska, Maria Stefanowska zam. Odechowska, Zofia Szmydt, Halina Szperl zam. Seyfried, Barbara Wąsowicz, Hanna Harnwolff-Wilczyńska, Alicja Wróblewska zam. Rojowska.

Źródło:
"Szkoła Cecylii Plater-Zyberkówny. 1883-1944", praca zbiorowa. Warszawa, PIW 1987 r.

PLATERKI - MATURZYSTKI 1939

Maturzystki 1939 - pierwsza matura licealna po reformie

Klasa humanistyczna
Helena Bohusz zam. Ilińska, Maria Brzeska, Stanisława Czochralska zam. Kuberska, Barbara Dawidowska zam. Ćwiek, Halina Drymmer zam. Łukasiewicz, Alina Karpowicz zam. Ordowąż-Pieniążek, Helena Leppert zam. Waschko, Dagmara Marta Maryańska zam. Luidinant, Jadwiga Mierzejewska zam. Roszkowska, Danuta Nolken zam. Koral, Izabella Olszewska zam. Czerwiec, Ewa Orlikowska zam. Krasnowolska, Daniela Przecławska zam. Kolendo, Julia Sapieha, Teresa Skałkowska zam. Rybicka, Jadwiga Włodarska, Barbara Wyszyńska.

Klasa matematyczno-fizyczna
Krystyna Ilżycka zam. Giżycka, Danuta Jakubowska zam. Palczewska, Krystyna Janiszewska zam. Kaniok, Ewa Karpińska zam. Gierat, Jolanta Kuźmicka zam. Szumowska, Hanna Mazanowska zam. Nikolay, Danuta Ombach, Konstancja de Phull zam. Rakowska, Danuta Podkomorska, Maria Riedel zam. Wojciechowicz, Magdalena Skibińska zam. Graefe, Jadwiga Skrowaczewska zam. Zajaczkowska, Maria Sokulska zam. Ogrodowczyk, Wanda Stodolska zam. Leyko, Krystyna Sznuk zam. Sparks.

Źródło:
"Szkoła Cecylii Plater-Zyberkówny. 1883-1944", praca zbiorowa. Warszawa, PIW 1987 r.

11 lutego 2011

NATALIA WAKULIŃSKA - Platerka

"27 marca 2006, Marek Jacobson do Marii Wolskiej i Andrzeja Kobosa:

Szanowna Pani Mario, Szanowny Panie Andrzeju,
Jako ciekawostkę, bez związku z wydarzeniami 1945 r., załączam zdjęcie Elżbiety Kulczyckiej i mojej mamy, Natalii Wakulińskiej, uczennicy gimnazjum Plater-Zyberkówny w Warszawie. Nie znam dokładnej daty tego zdjęcia, może 1937.

1. Natalia Wakulińska, matka Marka Jacobsona (z lewej) i Elżbieta Kulczycka,Warszawa 1937 (?).
2. Nina Wakulińska (babka Marka Jacobsona; z lewej) i Elżbieta Kulczycka, jej siostra (z prawej)

Co jest interesujące, to styl ubioru i widok ulicy warszawskiej z kioskiem papierosowym i mieszkańcami miasta w tle. Oglądam to zdjęcie ze wzruszeniem, jako obraz świata, który minął.
Załączam pozdrowienia, z wyrazami szacunku,
Marek Jacobson "

3. Na narty w górach. Po lewej, na skraju grupy, Natalia Wakulińska, uczennica liceum Platerówny-Zyberekmatka Marka Jacobsona) Raba Wyżna, zima 1938/39 (?).

"Ta wspaniała młodzież jest jeszcze nieświadoma nadchodzących wydarzeń, wojny, która zrujnuje ich życie, podczas której wielu z nich zginie.
Z serdecznymi pozdrowieniami i wyrazami szacunku,
Marek Jacobson "


31 marca 2006, Maria Wolska do Marka Jacobsona:

"Drogi Panie Marku !
Dziękujemy z mężem za bardzo za miły list i za zdjęcia rodzinne.
Ja i moja siostra, Krystyna chodziłyśmy do tej samej szkoły, co Pana matka, to jest do Gimnazjum Cecylii Plater-Zyberkówny przy ulicy Pięknej 24.  Moja siostra, starsza ode mnie o kilka lat, w 1936 roku przeniosła się do innej szkoły; maturę zdała w 1938 roku. Ja maturę zdawałam u Platerówny, w czasie wojny, w czerwcu 1944 roku, na kompletach. Bardzo możliwe, że Pana mama chodziła do szkoły razem z moja siostrą.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Maria" 

*Maria Wolska - czyt.-> MARIA JAGWOD-WOLSKA
Źródło:

MARIA JAGOWD-WOLSKA (ur.1926) - lekarka; ps. 'Marysia' podczas Powstania

(wraz z mężem po wojnie)

Maria Wolska (ur.1926) - w czasie Powstania - Jagwod. W czasie Powstania pseud.'Marysia', łączniczka, sanitariuszka;  Pułk „Baszta”, Mokotów. Matura w Platerkach podczas tajnych kompletów 1944. Siostra Krystyna również była Platerką, przeniosła się w 1936 do innej szkoły, matura w 1938.

"Lekarka zamieszkała z mężem Andrzejem Wolskim w Montrealu, PQ, w Kanadzie. Andrzej Wolski, ps. "Jur", był członkiem Szarych Szeregów i żołnierzem Batalionu "Zośka" Armii Krajowej. Uczestnik wielu akcji zbrojnych Kedywu KGAK. W Powstaniu Warszawskim w Batalionie "Zośka" Zgrupowania "Radosława". Walczył na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie. Mianowany podporucznikiem, odznaczony Krzyżem Walecznych. Po upadku Czerniakowa w niewoli niemieckiej. Aresztowany 3 stycznia 1949 przez Urząd Bezpieczeństwa, był więziony do roku 1955. (AMK 2006)"
"- Pani Mario, bardzo prosimy o garść wspomnień z pani dzieciństwa, z czasów okupacji, szczególnie z czasów Powstania.

- Byłam córką adwokata, jednego z bardziej znanych w Warszawie. Mieszkałam na ulicy Mokotowskiej 49 mieszkania 5. Chciałam [iść] do Gimnazjum imienia Cecylii Plater-Zyberkówny przy ulicy Piusa XI 24. W czasie okupacji szkoły były zamknięte, uczęszczałam na tajne komplety prowadzone przez nauczycieli tego gimnazjum. Maturę zrobiłam w końcu czerwca 1944 roku na kompletach, tuż przed Powstaniem.

- Jak wyglądały pani pierwsze kontakty z organizacją konspiracyjną.

- Przed wojną byłam w harcerstwie. To była 6. Żeńska Drużyna Warszawska Harcerstwa Polskiego przy gimnazjum Cecylii Plater-Zyberkówny. W pierwszych latach okupacji wydawało mi się, że w ogóle nic nie robimy, że jesteśmy mało aktywne. W lutym albo w marcu 1942 roku koleżanka namówiła mnie i przeszłyśmy do WSK – Wojskowa Służba Kobiet. Szefową naszą była Irena Bryger, przed nią składałyśmy przysięgę. To był marzec albo luty 1942 roku.
Przechodziłyśmy szkolenie. Szkolenia odbywały się w mieszkaniach prywatnych, w różnych dzielnicach Warszawy. Przechodziłyśmy szkolenie sanitarne i wojskowe. Jeśli chodzi o szkolenia sanitarne, to kierownikiem szkolenia była doktor Kazimiera Komaniecka, która załatwiała nam praktyki w szpitalach: Ujazdowskim, Maltańskim, na Lesznie, Dzieciątka Jezus. Praktyki szkolenia sanitarnego przeprowadzał też podchorąży Kazik Urbański. Szkolenie wojskowe było przeprowadzane przez podchorążego „Wira”. Szkolenie wojskowe było w celu zapoznania nas z bronią, żeby umieć broń rozładować, żeby uniknąć niezaplanowanego wypału w czasie ratowania chorego. Były przeprowadzane w różnych punktach Warszawy, w mieszkaniach prywatnych.
(...)

-Jakie były pani dalsze losy?

- Chciałam wstąpić na medycynę. Po wejściu wojsk polsko-radzieckich do Warszawy. Warszawa była otwarta. Ojciec przyszedł do Warszawy, nic nie zastał, dom był podpalony przez Niemców, jeszcze się palił. Był częściowo zburzony, ale Niemcy podpalali wszystkie domy. Warszawa, ponieważ była zaminowana, była zamknięta na pewien czas, nie wolno było wchodzić do Warszawy. Po odminowaniu Warszawy rodzice wrócili na wieś, dzierżawca odszedł i myśmy mieszkali na wsi we własnym domu. Chciałam wstąpić na medycynę, musiałam załatwić dowody, że zdałam maturę. Już była medycyna otwarta w szpitalu na Pradze.
(...)

Ojciec był sporo starszy. Miałam starszych rodziców, ojciec urodził się w 1882 roku. Był w szkole polskiej Władysława IV na Pradze, ale językiem nauczania był tam rosyjski. Jak był strajk w 1905 roku, wyjechał na studia do Dorpatu pod Rygę. Mówił literackim językiem rosyjskim, w czasie pierwszej wojny światowej był w wojsku carskim. Jak car miał kłopoty z wojną, pozwolił stworzyć generałowi Dowborowi-Muśnickiemu korpus Polaków. Ojciec był w tym korpusie, wrócił w 1918 roku z korpusem do Warszawy. Ojciec mówił językiem literackim, jak były przesłuchania przez NKWD w języku rosyjskim. Nie umiałam języka rosyjskiego, był tłumacz doskonale mówiący po polsku, ojciec odpowiedział po rosyjsku. Odpowiedzieli: „Ty jesteś białogwardzista”. Jeszcze niepolskie nazwisko, język literacki. Obecnie język rosyjski jest robotniczym, a nie literackim językiem. Trzymali nas około dziesięciu dni. Wypuścili nas po godzinie policyjnej, każdy patrol mógł nas zabić, jeszcze wojna trwała.
Nie dostałam się na przyspieszony kurs medycyny na Pradze. Później, w październiku, dostałam się na medycynę, zdając egzamin konkursowy. Było nas bardzo dużo kandydatów, przyjęto 172 osoby. Natomiast kończyło nas w 1950 roku trzystu kilkudziesięciu. Powracali z obozów, trochę z zagranicy i z partii było przysłanych.
(...)
Warszawa, 26 sierpnia 2008 roku
Rozmowę prowadził Robert Markiewicz"
fragmenty

"31 marca 2006, Maria Wolska do Marka Jacobsona:

"(...)Ja i moja siostra, Krystyna chodziłyśmy do tej samej szkoły, co Pana matka, to jest do Gimnazjum Cecylii Plater-Zyberkówny przy ulicy Pięknej 24.  Moja siostra, starsza ode mnie o kilka lat, w 1936 roku przeniosła się do innej szkoły; maturę zdała w 1938 roku. Ja maturę zdawałam u Platerówny, w czasie wojny, w czerwcu 1944 roku, na kompletach. Bardzo możliwe, że Pana mama [Natalia Wakulińska] chodziła do szkoły razem z moja siostrą."


Źródło:
Archiwum Historii Mówionej
http://ahm.1944.pl/Maria_Jagowd-Wolska

JADWIGA REUTT (1881-1942) - pedagog, przełożona Platerek, kontunuatorka pracy założycielki



"Punktualnie o 8.00 rano panna Jadwiga Reutt, przełożona przedwojennej pensji, 
stawała pod zegarem na pierwszym piętrze i obserwowała wchodzące uczennice. 
Kazała poprawiać kokardy i obciągać bluzeczki. 
W pogotowiu była woźna z igłą, która na zawołanie przyszywała oberwane guziki."

"Dyrektorka p. Jadwiga Reutt, znana postać w Warszawie, była kobietą monumentalną. Bardzo wysoka, trochę sztywna, mówiąca spokojnie i stanowczo, była wspaniałym typem przełożonej."


Panna Jadwiga Reutt (1881 – 1972). Należała do zakonu świeckiego - bezhabitowego zgromadzenia sióstr Posłanniczek Najświętszego Serca Jezusowego, (tak jak hrabianka Cecylia Plater-Zyberkówna) i po odbyciu kursów pedagogicznych w 1910 r. została przełożoną wówczas siedmioklasowego Zakładu Naukowego hr. C. Plater-Zyberkówny przy ul. Pięknej 24. Była wtedy najmłodszą wśród przełożonych i dyrektorów warszawskich. Dzięki ogromnej pracowitości, talentom organizacyjnym oraz umiejętności doboru grona pedagogicznego, zintegrowanego ideałami Szkoły stała się kontynuatorką kierunku wychowawczego nadanego Szkole przez jej Założycielkę, po Jej śmierci założycielki w 1920 roku. (Na mocy testamentu Hrabianki, założone zostało Towarzystwo Oświatowe im. Cecylii Plater-Zyberkówny.)

Pod kierunkiem takiej przełożonej i doborowego grona pedagogów Żeńska Szkoła na Pięknej stała się w okresie międzywojennym wzorową placówką naukową i wychowawczą. Przełożona cieszyła się nie tylko wysokim autorytetem, ale także miłością i uznaniem uczennic, rodziców i nauczycieli. Dzięki niej w Szkole przywiązywano wielką uwagę nie tylko do poziomu nauczania, ale i wartości wychowawczych, których symbolem było hasło „Bóg, honor, Ojczyzna” i wypisane na sztandarze szkolnym „Ofiarnym czynem Polsce służ”.

W czasie okupacji niemieckiej, dzięki aktywności przełożonej i grona pedagogów, Szkoła włączyła się w tajne nauczanie najpierw w budynku szkoły, a potem w mieszkaniach prywatnych. Wobec zakazu powyżej szkoły podstawowej, „pod płaszczykiem” kursów zawodowych prowadzono naukę na poziomie gimnazjum i liceum. Przeprowadzano tajne egzaminy maturalne – niemal pod bokiem Niemców, którzy zajęli frontowy budynek Szkoły od ul. Pięknej, a egzaminy odbywały się w tzw. Dworku od strony wewnętrznego podwórza. Sporządzane przez pannę Reutt spisy maturzystek (łącznie ponad 200) umożliwiły im bez większego trudu podjęcie po wojnie studiów wyższych.

Po upadku Powstania Warszawskiego i opuszczeniu Warszawy p. Jadwiga Reutt – podobnie jak wielu warszawiaków – tułała się przez pewien czas po Polsce, ale już wiosną 1945 r., dzięki pomocy władz Kurii Kieleckiej otrzymała stanowisko kierowniczki internatu w męskim biskupim gimnazjum św. Stanisława Kostki w Kielcach, gdzie pracowała do 1958 r.. Władze PRL Szkołę na Pięknej, mimo licznych starań przełożonej i grona pedagogicznego, zlikwidowały, a gmach przekazały Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi.

Ostatnie lata swego życia Jadwiga Reutt spędziła w Skolimowie, w willi „Zacisze”, ofiarowanej jej z okazji ćwierćwiecza pracy pedagogicznej przez rodziców wdzięcznych za wychowanie ich córek, otoczona gronem pań ze zgromadzenia, które zapewniły jej serdeczną opiekę aż do śmierci. P. Jadwiga Reutt podtrzymywała żywy kontakt ze swymi dawnymi uczennicami, czego dowodem były dwa zjazdy zorganizowane przez Koło Platerek w Kielcach w 1947 i w 1948 r., a następnie w 1957 r. w Warszawie w gmachu SARPu – dla uczczenia pięćdziesięciolecia pracy pedagogicznej panny Reutt. Poza tym aż do swej śmierci w 1972 r. utrzymywała kontakty bezpośrednie i listowne ze swymi wychowankami w kraju i zagranicą. Zmarła mając 92 lata, ciesząc się niemal do śmierci doskonałą pamięcią i jasnością umysłu. Pochowana naCmentarzu Powązkowski: kwatera H, rząd II, grób 13.

Krewna niektórych uczennic.
W budynku szkoły znajduje się sala balowa im. Jadwigi Reutt.



Fotografie:
1.Jadwiga Reuttówna - nauczycielka, pedagog, dyrektor Gimnazjum Żeńskiego im. Cecylii Plater-Zyberkówny (1925 rok)
2.Fotografia grupowa uczestników wycieczki i ich gości w polskim hospicjum św. Stanisława przy ul. Botteghe Oscure. Widoczni m.in.: ambasador Polski w Watykanie Władysław Skrzyński (X), dyrektor Gimnazjum Żeńskiego im. Cecylii Plater-Zyberkówny Jadwiga Reuttówna (1), ksiądz prałat Florczak (2), ksiądz Czekaj (3), radca Ambasady RP w Watykanie Stanisław Janikowski (4), profesor Kulczycki (5). (1928 rok)
3.Wycieczka do Rzymu uczennic Żeńskiego Prywatnego Gimnazjum im. Cecylii Plater-Zyberkówny w Warszawie. Uczestniczki wycieczki przed Kaplicą Sykstyńską po komunii udzielonej przez papieża. Widoczni m.in.: dyrektor Prywatnego Gimnazjum Żeńskiego im. Cecylii Plater-Zyberkówny Jadwiga Reuttówna (X), ksiądz Czekaj. (1928 rok)
4. Archiwum Korporacyjne:
Uroczystość poświęcenia sztandaru Grunwaldii.“W poniedziałek, dnia 27 kwietnia br. ks. poseł M. Nowakowski, Opiekun K! Grunwaldia, dokonał w kościele P.P. Wizytek poświęcenia sztandaru tej korporacji. Rodzicami chrzestnymi sztandaru byli: p. Jadwiga Reutt, przełożona Gimnazjum Żeńskiego im. Plater-Zyberkówny oraz p. poseł dr Stanisław Głąbiński, filister Grunwaldii.” (Rzeczpospolita 1925, nr 127, z dnia 9 maja 1925 r.)"

 
Źródła:
http://goscniedzielny.wiara.pl/zalaczniki/2006/02/13/1139828363/1139828388.pdf
Materiały Towarzystwa Oświatowego im. Cecylii Plater-Zyberkówny

MARIA (ŻÓRAWSKA) MATUSZEWSKA (1882-1987) - nauczycielka przyrody i chemii w Platerkach, mama znanego krytyka literackiego



 "Przez wiele dziesięcioleci jej niedużą postać znał prawie cały Grochów.
Niezwykła kobieta!"

"Maria (Żórawska) Matuszewska urodziła się w 1882 r. w pow. nowogródzkim. Ojciec jej Gabriel Żurawski był sekretarzem marszałka szlacht mińskiej, matką Apolonia Rodziewicz. W 1898 r. ukończyła gimnazjum im. carycy Marii Fiodorowny w Mińsku Litewskim. Przez 7  lat pracowała tam jako korepetytorka, uczestnicząc jednocześnie w tajnym ruchu  samokształceniowym.

W 1907 r. wyjechała do Petersburga, gdzie pojęła studia na Żeńskich Kursach  Żeńskich Łochowickiej – Skałlon. Brała czynny udział w studenckim życiu  społecznym. Wchodziła w skład zarządu Stow. Studentek Polek „Spójnia”, a przez rok była przewodniczącą. Studia ukończyła w 1913 r. i opuściła Petersburg. Pracowała jako nauczycielka przyrody, geografii, chemii i fizyki w gimnazjach żeńskich w Piotrkowie i w Kijowie Wraz ze St. Kalinowskim i Cecylią Niewiadomską współdziałała w opracowywaniu programów dla przyszłej szkoły polskiej.. W 1918 r. zamieszkała w Warszawie przy Złotej 78. Pracowała ucząc przyrody i chemii w szkołach: Plater – Zyberkówny (Piękna 24); Kowalczykówny i Jawórkówny (Wiejska 5); Popielarskiej i Roszkowskiej (Bagatela 15) W 1925 r. otrzymała stały etat nauczycielki geografii i wychowawczyni w gimnazjum J. Gagatnickiej i Wł. Lange (Senatorska 30). Odtąd co roku wyjeżdżała w czasie wakacji z młodzieżą na wycieczki krajoznawcze, w których regularnie uczestniczył jej syn Ryszard. Obeszli olbrzymią połać kraju: Beskid Śląski, Śląsk Cieszyński, Kresy Wschodnie, Huculszczyznę, dolinę Prutu, szczyty Czarnohorę, Howerlę, Wilno, Nieśwież, okolice Kobrynia, Góry Świętokrzyskie, Bukowinę Tatrzańską, Czerwone Wierchy. Po wojnie pracowała w gimnazjum Z. Łabusiewiczowej (Kępna 17). Na początku lat 50. dyr. Sparrow zaproponował jej pracę nauczycielki geografii i astronomii w liceum XXIII przy Grochowskiej 172. Mimo upływu lat niezmordowanie organizowała wycieczki szkolne w góry i na
niziny. Kochała młodzież, i z wzajemnością. Przeszła na emeryturę, gdy przekroczyła 80 rok życia.Swe 100 urodziny obchodziła w gronie wychowanków, z których niektórzy mieli około 80 lat. Wygłosiła do nich wówczas podniosłe przemówienie. (Fot. z Alfabetu R. Matuszewskiego)" Zmarła w roku 1987 w wieku 105 lat.

 
(Ryszard Matuszewski wraz z Platerką Krystyną Zachwatowicz Wajdą)

Syn: "Ryszard Matuszewski (ur. 18 sierpnia 1914 r. w Warszawie, zm. 29 kwietnia 2010 r. w Warszawie) – polski eseista, krytyk literacki, autor podręczników szkolnych, tłumacz (m.in. Louisa Aragona, André Chamsona). Mąż Ireny Szymańskiej (1921-1999), edytorki, wydawcy i tłumaczki (m.in. opiekunki serii wydawniczej "Nike" Wydawnictwa "Czytelnik")."
Wnuczka: Małgorzata Pszenicka (ur.1942), żona Krzysztofa, dziennikarza radiowego. Mieszka w Wiekiej Brytanii 

Źródło:
http://ryszardmatuszewski.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?657148ryszardmatuszewski.blox.pl
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Matuszewski_(literat
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Ryszard_Matuszewski_and_Krystyna_Zachwatowicz-Wajda_Fot._Mariusz_Kubik_Warsaw_October_16_2007.JPG

Zdjęcia - Fot. 1. Maria Matuszewska (1903) Mińsk Litewski; Fot. 2. Maria Żórawska z siostrą (1905 r.), Fot. 3. Ryszard Matuszewski z Rodzicami (Kijów, 1917 r.); Fot.4. Maria Matuszewska (1983). Setne Urodziny; Fot.5 Ryszard Matuszewski, 90urodziny