Janina Zawadowska – pedagog, znakomita nauczycielka, wychowawczyni młodzieży i edukatorka nauczycieli, oddana polskiej edukacji i doskonaleniu pedagogów. Żona Wacława, znakomitego profesora matematyki, z wykształcenia również lekarza.
Córka Wiktora Ehrenfeuchta, astronoma, nauczyciela fizyki w Platerkach (1940-1942), zmarłego na tyfus podczas wojny i Anieli z domu Miklaszewskiej (córki pierwszego rektora SGH).
Bratanica prof. Jana Ehrenfeuchta - nauczyciela fizyki (1932-1944), którego żoną była Zofia z d. Doroszewska - nauczycielka chemii (1934-1938), w Platerkach.
Patronka, ustanowionego pośmiertnie, funduszu stypendialnego im.Janiny Zawadowskiej przy Towarzystwie Oświatowym im.Cecylii Plater-Zyberkówny.
"Była prezesem Towarzystwa Rozwijania Inicjatyw Oświatowych TRIO, prowadząc wiele szkoleń dla nauczycieli małych wiejskich przedszkoli, które powstawały w ramach programu EFS dla stowarzyszeń oświatowych oraz angażowała się w projekty realizowane przez Federację Inicjatyw Oświatowych. Była też wicedyrektorką Departamentu Doskonalenia Nauczycieli w Ministerstwie Edukacji Narodowej, wieloletnią dyrektorką Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Publikowała jako członek Rady Programowej w miesięczniku "Dyrektor Szkoły", a także w Społecznym Monitorze Edukacji, komentując politykę oświatową i dzieląc się z kadrą kierowniczą własnymi doświadczeniami i przemyśleniami. Pisała i działała z pasją dla nauczycieli, ale i o nich, o pięknie i trudach tego zawodu, o szkole, o polskiej edukacji – jej sukcesach i porażkach, często krytycznie, ale zawsze z sercem i zaangażowaniem. Żegna Ją środowisko oświatowe i akademickie, bo chętnie i wspierająco włączała się w organizowane przez pedagogów konferencje naukowe."
"(...) Wiosną 1997 roku było już jasne, że szkoła będzie trwać i że trzeba ją budować dalej, to znaczy stworzyć liceum. Wówczas dobry los – a może właśnie cud – zdarzył, że do tego dzieła włączyła się Janka Zawadowska.
"(...) Wiosną 1997 roku było już jasne, że szkoła będzie trwać i że trzeba ją budować dalej, to znaczy stworzyć liceum. Wówczas dobry los – a może właśnie cud – zdarzył, że do tego dzieła włączyła się Janka Zawadowska.
Tak jak we wszystkich swoich działaniach tak i w tym wypadku kierowała się swoim profesjonalizmem i szlachetną bezinteresownością. Miała doktorat z chemii i była Dyrektorem Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Była też nie tylko żoną znakomitego matematyka, profesora Wacława Zawadowskiego, ale córką profesora Ehrenfeuchta, niezapomnianego nauczyciela fizyki w szkole im. Cecylii Plater-Zyberkówny, a więc niemal z urodzenia Platerką. Była też wybitnym znawcą nowych, tworzących się właśnie projektów edukacyjnych i mogła wnieść do zespołu nieprofesjonalnego ale sercem i duszą oddanego sprawie – swoją wiedzę, rzetelność, umiejętności organizacyjne i nowoczesność myślenia. A również młodość – była od inicjatorek przedsięwzięcia o pokolenie młodsza! Jak gorzko to dzisiaj brzmi!
Liceum zostało otwarte we wrześniu 1998 roku i Janka przez wszystkie te lata, do końca, wspierała je swoją wiedzą i umiejętnościami. Z początku nie mogła poświęcać mu wiele czasu, ale możliwości, jakie stwarzała w CODN ogromnie ułatwiały nieprofesjonalnym członkom Towarzystwa orientowanie się co do podstawowych kierunków, w jakich powinno iść nowoczesne szkolnictwo, gdzie i u kogo szukać wiadomości i rady. Pozwoliło też naszym nauczycielom brać udział w licznych seminariach, szkoleniach i naradach i podnosić własne kwalifikacje. Później, gdy z CODNu wyszła, zawsze pozostawała z nim łącznikiem – dopóki Dyrektor i Zespół nie zostały zniszczone przez wichry ideologii.
Ale Janka miała zawsze słabość do Szkoły Podstawowej. Uważała, że tam odbywają się najistotniejsze procesy wychowawcze, tam potrzebne są najbardziej nowoczesny pomysły i inicjatywy pedagogiczne. Wspierała więc nie tylko platerkowskie Liceum ale i Szkołę Podstawową swoimi doświadczeniami, przywoziła materiały dydaktyczne, brała udział w rozmowach z nauczycielami, dzieliła się pomysłami. Nie czuła się najlepiej ostatnio, ale mimo złego samopoczucia zawsze przyjeżdżała na zebrania Zarządu Towarzystwa Oświatowego.
Jej pomysły praktyczne wynikały nie tylko z wiedzy o edukacji ale z osobistej postawy. Wolno mi powiedzieć, bo Janka była osobą otwartą, że o swojej katolickiej wierze świadczyła nie tylko stosunkiem do Pana Boga, ale przede wszystkim do ludzi. Wszystkich, nawet tych, których nie bardzo lubiła. Potrafiła jak niewielu przekraczać bariery uprzedzeń i zadawnionych niechęci, mało tego, czasem wydawało się, że właśnie pola tych niechęci pociągają ją i każą jej tym cierpliwiej i skuteczniej pracować tam, gdzie najtrudniej.Głupoty nie znosiła, małoduszność wyśmiewała ale ludzkie niezawinione nieszczęście kazało jej się zawsze zatrzymać i przynajmniej spróbować udzielić pomocy. Ile zrobiła dobrego - o tym świadczą ukazujące się po Jej śmierci nekrologi.
Na pierwszym zebraniu, na którym Jej zabrakło, Zarząd Towarzystwa Oświatowego im. Cecylii Plater-Zyberkówny podjął decyzję o ustanowieniu stypendium imienia Janiny Zawadowskiej dla tej uczennicy naszej Szkoły, która wykaże się największymi osiągnięciami w zakresie nauk ścisłych. Zasilić ten Fundusz będzie mógł każdy, kto zechce. Telefon Sekretariatu Szkoły:22 621 52 54 – pierwsze zgłoszenia już mamy.
W sobotę 5 marca 2010 o godz. 11.oo odbędzie się w Platerkach
Anna Trzeciakowska
(Platerka, b.członek Zarządu Towarzystwa Oświatowego
im. Cecylii Plater-Zyberkówny)"
im. Cecylii Plater-Zyberkówny)"
* 1 września 2011 rozpoczęło swoją działalność LXI Liceum Ogólnokształcące Specjalne im.Janiny Zawadowskiej w Warszawie.
Źródła:
prof. Wacław Zawadowski
http://fio.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1299:janina-zawadowska-nie-yje&catid=47&Itemid=100034
http://sliwerski-pedagog.blogspot.com/2010/12/odesza-dr-janina-zawadowska.html